poniedziałek, 2 czerwca 2014

Rozdział 16-Wściekła Esme.

Bella:
*następny dzień*

Wczoraj mi i Edwardowi się dostało od Alice oraz reszty. Oni mają do nas za złe,że urządziliśmy przy nich przedstawienie,a ja im wypomniałam,że wtrącili się do nas i tak o to sposobem się do mnie oraz mojego ukochanego nie odzywają.Ciekawe jak długo wytrzymają?-Siedziałam u siebie w pokoju tak i rozmyśliłam,gdy usłyszałam dźwięk w telefonie oznaczający wiadomość przychodzą.Spojrzałam na wyświetlacz z uśmiechem i przeczytałam wiadomość od mojego chłopaka:

Hej skarbie.Co tam?Bo u mnie nadaj cisza.Rodzice próbowali
się dowiedzieć co się stało,ale nic się od nas nie dowiedzieli.
Jak myślisz długo będą się gniewać na nas?E:*

Zaraz zabrałam się za odpisywanie na wiadomość:

Hej.Nic nudy.U mnie też nadal cisza.To pewnie będą się nas 
pytać co się stało.Hmm...tak naprawdę to także się
zastanawiałam czy długo będą się gniewać.
Znając moje siostry to jakiś tydzień lub dwa.
A co do twoich kochanie braci to nie wiem.B:*

Wysłałam wiadomość i zaczęłam słuchać muzyki na telefonie.Po chwili dostałam wiadomość:

Hmm...wiesz skarbie nie jestem pewny ale też coś koło dwóch 
tygodni nie będą się do mnie odzywać.
Chociaż ostatnim razem nie odzywali się do mnie ponad miesiąc.
Co powiesz na to,żebym przyszedł do ciebie?E:*

Ugh...ja go chyba za te pytanie uduszę.Po co się pyta.Zaraz mu napisałam odpowiedz:

Kochanie nie musisz się o to pytać.
Jasne,że możesz przyjść.Stęskniłam się za 
tobą mimo.B

Oczywiście po niecałej minucie dostałam wiadomość od Edwarda:

Ja też się stęskniłem za tobą kochanie.
Będę za 5 minut u ciebie.E

Uśmiechnęłam się i postanowiłam zejść na dół.Gdy weszłam do salonu zobaczyłam,że siedzą tam All z Jazzem.Jak przystało na dobrze wychowaną dziewczynę przywitałam się z siostrą i jej chłopakiem.
-Zaraz Edward do mnie przyjdzie.-Alice tylko kiwnęła głową,że dobrze.Zanim cokolwiek zdążyłam powiedzieć usłyszałam dzwonek od drzwi.Westchnęłam tylko i poszłam otworzyć drzwi Edwardowi.
-Hej kochanie-powiedział i zaraz byłam w jego ramionach.
-Hej-powiedziałam,a on mnie pocałował.Jak zawsze w czasie pocałunku miałam nogi jak z waty.
-To co będziemy robić?-zapytał gdy się od siebie trochę odsunęliśmy.
-Oglądamy film?U mnie w pokoju?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Ok.A potem jedziemy na naszą polankę.-powiedział puszczając mnie,ale nie do końca bo zaraz złapał mnie za rękę. Uśmiechnęłam się i zaprowadziłam Edwarda do siebie.Wybraliśmy jednogłośnie "Step up" i usiedliśmy na kanapie,która stała na przeciwko telewizora.Jest to jeden z moich ulubionych filmów,ale Edward nie byłby sobą,gdyby mi nie zaczął przeszkadzać.A mianowicie mój chłopak zaczął najpierw całować mnie w moje odkryte ramie,potem w szyje,następnie w policzek.Gdy miał zamiar pocałować mnie znowu w polika ja się odwróciłam do niego tak,że trafił w usta. Na początku trochę się zdziwił,potem poczułam jak się uśmiecha oraz pogłębił pocałunek.Gdy oderwaliśmy się od siebie to zorientowałam się,że siedzę na kolanach u Edwarda.
-Mieliśmy oglądać film.-powiedziałam z udawanym oburzeniem.
-Coś mi się zdaję,że już nie obejrzymy-odpowiedział miedzianowłosy z uśmiechem.Spojrzałam na telewizor i zobaczyłam napisy końcowe.
-No.Ciekawy film był prawda-powiedziałam i dałam mu całusa w usta.-Edwardzie a może spróbujemy z nimi porozmawiać.Jest mi źle,że z nami nie rozmawiają.-Chłopak westchnął.
-Kochanie,ale to oni się do nas nie odzywają a nie my do nich.-powiedział bawiąc się moimi włosami.
-No tak,ale chociaż spróbujmy.-przekonywałam go.-To jednak był mój pomysł-dodałam i w tym samym momencie usłyszeliśmy dzwonek od drzwi wejściowych,potem głosy aż w końcu krzyk złej Esmy.
-EDWARDZIE,BELLO WIDZĘ WAS ZA 2 MINUTY NA DOLE W SALONIE!!!-spojrzałam na chłopaka i widziałam w jego oczach przerażenie.Zaraz wstaliśmy z kanapy i zbiegliśmy z schodów.Wchodząc do salonu zobaczyłam,że są wszyscy.Alice z Jazzem,Ross z Emmettem oraz Esme z
Carlislem. Usiedliśmy koło Alice oraz  Jaspera. Edward mnie objął i czekaliśmy na wybuch wściekłej Esme.


Edward:

Moja mama patrzyła się na nas wszystkich z mordem w oczach,ale widziałem w jej oczach iskierkę szczęścia gdy spoglądała na mnie i moją ukochaną.
-Ja rozumnie wszystko. Kłóciliście się miedzy sobą jako rodzeństwo,ale po tygodniu wracało wszystko do normy.Co ja mówię?Czasem nawet po godzinie było wszystko ok. Rzadko kiedy nie odzywaliście  się do siebie dzień czy dwa....
-Ostatnio nie odzywali się do siebie miesiąc.-odezwał się mój tata.
-Nie przerywaj mi.-odpowiedziała Esme.-Nie wiem jak to było u dziewczyn ale tak było z chłopakami.Dlatego DO JASNEJ CHOLERY POWIEDŹCIE MI O CO WAM POSZŁO!!!-ostatnie słowa powiedziała podniesionym głosem.Cała nasza szóstka spojrzała po sobie i nic nie powiedziała.
-Ok nie chcecie mi powiedzieć.W takim razie przyniosłam ze sobą album z zdjęciami,gdzie chłopcy byli mali oraz filmy z tego okresu.A jak to nie pomorze to zaprosimy Irinę,Tanye,Kate z rodzicami,a nawet może całą waszą szkołę na przyjecie,gdzie będą zdjęcia z waszego dzieciństwa.Was też dziewczyny.Macie czas do wieczora,żeby się zdecydować czy nam powiedziecie czy też nie.-zagroziła moja mama i wyszła z pomieszczenia.Carlisle spojrzał na nas i powiedział:
-Wierzcie mi ona nie żartuję.-i wyszedł za mamą.A my siedzieliśmy i zastanawialiśmy się co zrobić.

1 komentarz:

  1. po prostu zajebisty rozdział:)weny życze i pozdrawiam asia:)

    OdpowiedzUsuń